Większość z nas niewyobraża sobie świąt Bożego Narodzenia bez choinki.
Dawniej na wsiach przyniesienie choinki do domu miało cechy kradzieży obrzędowej: gospodarz rankiem w Wigilię udawał się do lasu,
a wyniesiona z niego choinka czy gałęzie, "ukradzione" innemu światu,
za jaki postrzegany był las, miały przynieść złodziejowi szczęście.
Tradycja przynoszenia żywego drzewa do domu być może ma swe korzenie w
praktykowanym dawniej stawianiu w czasie adwentu przystrojonego drzewka w przedsionku kościoła.
Wolicie sztuczną, nie pozostawiającą igieł?
...czy prawdziwą, pachnącą choinkę?
Macie swój ulubiony sposób i kolory przystrajania?
JAKI JEST WASZ WYBÓR?