poniedziałek, 9 grudnia 2013

1.

Odwieczny problem kobiet gdy nadchodzi czas zimy. Na jaki typ kurtki się zdecydować?


  Ciepła, puchowa, dodająca kilka kilogramów...









...czy dopasowana, niezbyt ocieplana, ale elegancka i najczęściej podkreślająca naszą sylwetkę?




 





 Ważny jest wygląd czy ochrona przed zimnem, którego tak często nie lubimy?


JAKI JEST WASZ WYBÓR?




13 komentarzy:

  1. Mój wybór to zdecydowanie pierwsza :)
    W końcu wróciłaś na bloga! :D
    Pozdrawiam :*

    sylwiaa-m.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. na lepszej cyfrówce nam zależy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam cieplutką, grubą ale na szczęście nie dodaje kilogramów. Mam też elegancki płaszczyk. A co do wigilii to mamy jakieś 50 km do moich rodziców, u męża wigilia zaczyna się dużo wcześniej niż u nas, więc nie ma większego problemu by to pogodzić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie to pierwsza i ewentualnie czwarta :) tak na elegancko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja mam czarny płaszczyk, elegancki i puchową a'la górską mrozoodporna kurtkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam parke ale chciałabym jeszcze jakiś płaszczyk :)

    OdpowiedzUsuń
  7. dla mnie najważniejsza jest ochrona przed zimnem, na szczęście moja kurtka jest jest aż tak puchowa, a jednocześnie ciepła ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. dla mnie w przypadku płaszczyka liczy sie długośc i skład-koniecznie musi być wełna, w przypadku kurtki solidny kaptur, bo nie nosze czapek:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja od kilku lat miałam płaszczyk coś na kształt tego ostatniego. Byłam mega zadowolona, bo i ciepło i ładnie. W tamtym roku musiałam kupić coś nowego i zdecydowałam się na krótki płaszczyk - żałuję jak cholera i do tego marznę :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Wolałabym ochronę przed zimnem i kurtki z obrazka drugiego od góry :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za odwiedziny i miły komentarz ;).
    Ja zdecydowanie preferuję to, co jest po prostu najcieplejsze.W taką pogodę rezygnuję z płaszczyków typu jest piękny ale dostanę w nim odmrożeń. Uważam, że najlepiej taki, gdzie sięga poniżej wysokości nerek, najlepiej jakby zakrywał tyłek - nogi są bardziej wytrzymałe, a jednak od pośladków do nerek blisko ... Wolę ponosić kilka kg na barkach (akurat mam taką, ale ona jest bardziej na jesień, rozgladam się za czymś jeszcze cieplejszym), niż zmarznąć i być chora. Czyli stawiam na puchowe parki, z jakimś a la futerkiem od spodu, czy coś takiego nawet a la Jestem Pasterzem xD. Ale nie odmówię też płaszczów z ciepłym puszkiem watowym ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja stawiam na ciepłe, grube kurtki. Nienawidzę marznąć. Już wolę wyglądać jak gruby bałwan niż trzęść się z zimna ;)

    OdpowiedzUsuń